To się nazywa długoterminowy zakład outright - typer nie dożył nawet do jego rozstrzygnięcia. W 2003 roku Nick Newlife, typer z Oxfordshire, za dokładnie £1,520 postawił zakład, że Roger Federer do 2019 roku 7-krotnie wygra turniej na kortach Wimbledonu. Jak się później okazało, Szwajcar nie potrzebował aż tyle czasu i siódmy triumf święcił już w 2012 roku. 

Niestety, szalony typer zmarł 3 lata wcześniej, a nagrodę z kuponu, dokładnie £101,840 bukmacher William Hill wypłacił organizacji charytatywnej Oxfam Charity.

Kilkanaście lat temu Richard Hopkins dostrzegł młodego Lewisa Hamiltona, który wykręcał niezłe czasy na torze gokartowym. Hopkins uznał, że młodzieniec ma spory talent i postanowił zarobić na tym kilka groszy. Nie czekając zbyt długo postawił trzy zakłady. Pierwszy dotyczył tego, że Hamilton wygra swój pierwszy wyścig w F1 przed ukończeniem 23 roku życia. W 2007 roku 22-letni wówczas kierowca triumfował po raz pierwszy, a dzięki kursowi 201.00 nasz typer wzbogacił się o £40,000. 

Kolejny kupon postawił na to, że Hamilton zostanie mistrzem świata F1 przed ukończeniem 25 roku życia, co oczywiście się stało i pozwoliło naszemu bohaterowi zgarnąć kolejne £50,000. Na trzecim kuponie Hopkins połączył obie ww. opcje, co przy wkładzie £50 i kursie 1501.00 pozwoliło mu zainkasować kolejne £75,000. Jak zatem łatwo policzyć, wszystkie zakłady dały mu łączną wygraną £165,000!!!

W Wielkiej Brytanii niemal tradycją stało się stawianie przez rodziców zakładów na to, że ich dziecko będzie kiedyś gwiazdą sportu. Nie inaczej było w przypadku Rory McIlroy’a, którego ojciec Gerry zainwestował w 2004 roku £200 na to, że 15-letni wówczas syn w ciągu 10 lat wygra Championship Open. 

Zakład powiódł się w ostatniej chwili, gdyż Gerry McIlroy czekał na triumf syna aż do 2014 roku. Tak czy inaczej, stawka £200 i kurs 501.00 sprawiły, że stał się bogatszy o £100,000. Mało tego. Dwóch jego przyjaciół zainwestowało pieniądze w identyczny zakład i również wygrało u bukmachera po £80,000. 

Podobna historia związana z byłym bramkarzem reprezentacji Anglii Chrisem Kirklandem, którego ojciec postawił w William Hill zakład, że jego syn wygra Puchar Anglii przed 30 rokiem życia. “Zaledwie” 12 lat później Kirkland Jr wzniósł w górę puchar za triumf w FA Cup, a jego ojciec przy wkładzie £98 zainkasował blisko 10 tysięcy funtów.

W 2005 roku Adrian Hayward, zagorzały fan Liverpoolu, miał dziwny sen. Otóż pewnej nocy przyśniło mu się, że pomocnik jego ukochanej drużyny strzelił właśnie bramkę z połowy boiska. Następnego ranka pobiegł więc czym prędzej do siedziby lokalnego bukmachera i za dokładnie £200 postawił zakład, że w trakcie tamtego sezonu Alonso trafi do bramki z połowy boiska. 

Pracownicy bukmachera patrzyli na niego jak na głupka i stwierdzili, że są to najłatwiejsze pieniądze w historii firmy. Chcielibyśmy zobaczyć ich miny, kiedy kilka tygodni później okazało się, że Hiszpan przelobował bramkarza Luton, a oni byli zmuszeni wypłacić ponad £25,000.